Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i za cierpliwe zaglądanie na bloga pomimo, że go zaniedbuję.
Kociaki- dwa najjaśniejsze już mają nowe domki, zostały zabrane w dniu, w którym zamieściłam ogłoszenie na regionalnym portalu.
Na nowych właścicieli czeka jeszcze ta sierotka-
Aktualnie kociak ma prawie 2 miesiące, czyli najlepszy wiek do "adopcji".
Kociak czeka w Gdyni (tel. 501 971 990)
W tej chwili maluszek- rozkoszniak, pieszczoch, spryciula- wygląda tak-
Nie jestem 100% pewna płci malucha- sądząc z tego co widzę pod ogonkiem i umaszczenia raczej jest to panienka, ale głowy nie dam...
_____________________________________________________
Pora na japońskie cuda. Zapałałam miłością do dwóch modeli.
Pierwszy oryginał wygląda tak-
Moja w trakcie-
Wychodziło pięknie.
Włóczka- Gucio, druty- 3mm.
Schemat jest na jeden rozmiar- bardzo duży, całość tworzy prawie kwadrat- ja bym się utopiła w tym rozmiarze.
Musiałam zrobić węższą o 12 cm tym samym tracąc na długości ok. 10 cm.
Model bardzo trudny do modyfikacji, oczywiście można go przerobić, zeby bluzeczka była dłuższa, ale nie chciało już mi się bawić, bo jak widzicie miałam już cały przód gotowy.
Dorobiłam plecy, zeszyłam, przymierzyłam- na szerokość idealnie a długość, do pępka.
Postanowiłam potem się zastanowić co z fantem zrobić, ale nie wytrzymałam i od razu zajęłam się przedłużeniem.
Zaczęłam od 4 rzędów szydełkowych, dokończyłam na drutach.
Rękawy już specjalnie zrobiłam krótsze, żeby też je tą fantazyjką potraktować.
Z całości jestem bardzo zadowolona.
Drugi model, do którego zapałałam uczuciem-
Wzięłam włóczkę Sonię light i druty 4 i 4,5mm.
Robiło się bardzo przyjemnie, szczególnie gdy na okrągłym drucie miałam już ponad 400 oczek :)))
Po skończeniu głównego koła... sytuacja wyglądała tak (sorki za tę piżamę :))
Jakoś mało obiecująco, ale się nie przejęłam i dokończyłam dzieła.
Jestem zadowolona.
Chciałam jeszcze coś napisać, ale widzę, że i tak przedobrzyłam, więc zmykam :)
Buziaki ;)