Obserwatorzy

sobota, 23 lipca 2011

Pętelkowa płachta na byka czyli nowa spódnica.

Może to pogoda, może nie, ale czuję się dzisiaj bardzo źle. Jednak zmusiłam się do zrobienia kilku fotek nowej spódniory.


Spódniora a nie spódnica.


Nie wiem czy ją zostawię czy spruję. Wzór pętelkowy, bardzo niepraktyczny na spódnicę.


Na dodatek ten kolor- wszystkie byki z okolicy się na mnie rzucą a byki jak wiadomo mają rogi, więc pętelki spódnicowe bardzo zagrożone :)))


Na fotkach spódniora w surowym stanie, bez żadnych zabiegów upiększających. W zasadzie to pierwsza przymiarka po zrobieniu.


Z tyłu wszyłam zamek.


spódnica


spódnica szydełkowa


spódnica


spódnica


Z resztki włóczki powstał taki sobie niby pasek-


spódnica


spódnica


spódnica


spódnica


spódnica


spódnica


spódnica


Na koniec bez paska-


spódnica


spódnica


spódnica


 Teraz będzie przerwa od szydełka na rzecz czółenek. Mam do zrobienia jakieś grubaśne kompleciki, jeszcze nie wiem w jakim kolorze :)


Dziś tylko taki krótki znak istnienia, w głowie mi się jakoś mąci i podkręca :( 


Sucham sobie bajeczki a dokładnie Niekończącej się opowieści (audiobook) i pewnie z powodu krążenia po dziwacznych baśniowych krainach robię takie dziwaczne lumpki :) 


 

poniedziałek, 18 lipca 2011

Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje...

Tym razem żadnych odlotów. Mopa już się nie czepiałam. 


Grzecznie się balkonu trzymałam i nową tuniczkę prezentowałam :)


Tunika powstała z resztek, ot - kasacja zbywającej włóczki. 


Jakaś stara anilana plus len pozostały z ostatniej bluzeczki z kwitnącym kołnierzem. Szydełko 1,5mm.


Całość- radosna twórczość własna.


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


bluzka szydełko


 


Fantazyjka na szyi to taka... no... fantazyjka i już :))) 

czwartek, 14 lipca 2011

Latanie na mopie i taniec z igłą :)

Czy na mopie da się latać?


Spróbowałam, ale nawet wystartować nie dałam rady. Widocznie nie znam zaklęcia.


A szkoda :(


Wiedźma maranta w nowej bluzce próbuje ujeżdżać mopa (z braku podręcznej miotły).


 bluzka z kwiatowym kołnierzem


Czemu czerwone espadryle? Bo sznureczki- makramowe sznureczki- własnoręcznie do nich dorobiłam. W oryginale były białe tasiemki.


Chciałam więc na fotkach sprawdzić jak to wygląda.


Bluzka wykonana z mieszanki lnu. Etykieta włóczki w języku angielskim na etykiecie przystawiony stempel po polsku- widać, ze len, ale co więcej- nie wiem, bo wszystkie stemple rozmazane.
Po angielsku pełno jakichś cudów, ale składu brak :|


Chciałam zrobić tę bluzeczkę a nie miałam nic sensownego w domu poza tą włóczką ze starych zapasów.


W czasie roboty garściami wyrywałam z niej śmieci, gdybym tego nie zrobiłą, to zamiast bluzki powstała by włosienica :)


Druty- 3,5mm, szydełko- 2,5mm i... prawie cały dzień walki z igłą.


Nie lubię bawić się igłami, ale w tym wypadku nie miałam wyjścia.


Wszystkie te kwiatki, listki- czyli szydełkowe elementy należało przyczepić do siatkowego kołnierza.


Niestety nie miałam tak dużego kawałka styropianu, więc męczyłam się z płytą paździerzową 70x70cm. 


Z bluzeczki jestem średnio zadowolona. Kołnierz fajny, dół mogłam zrobić po swojemu :(


Wzorek dołu na fotkach słabo widoczny, prawie wcale.


kołnierz



bluzka


bluzka



bluzka



bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


bluzka


 Maranta w chwastach, maranta całująca się ze świerkiem, maranta zaczepiająca przydrożnego kota itd... myślę, że macie dosyć :)


Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze. Mama nadal ma problem z tym okiem :(


Ja też się czuję do bani, żeby dzisiejszą sesję wśród chwastów zrobić, musiałam łyknąć coś przeciwbólowego...


... ale mam czerwone espadrylki wielce energetyczne :)))


muszę tylko uważać, zeby z moimi zawrotami nie połamać sobie odnóży w nich :S