Kilka dni siedziałam jak mysz pod miotłą i oddawałam się przyjemności tworzenia kolejnego sweterka.
Tym razem, tak jak i poprzednio zainspirowała mnie wersja tego cuda stworzona przez Kath.
Robiłam ten model z wielką przyjemniością, ciekawy sposób wykonania, różne wzorki- nie dawały się nudzić.
Oto efekt- ja jestem zadowolona i nikomu tego sweteraska nie oddam :D
Dopiero na fotkach zauważyłam, że dołem źle zapięłam sweterek, za dużo dziurek pomiędzy stokrotkami do wyboru ;)
Zużyłam 30dag mieszanki akrylu z wełną- tej samej Lidlowej, której użyłam do wykonania Manon- włóczka Sportimo.
Już kilka sweterków z niej popełniłam, robi się dobrze, po praniu sweterki wyglądają identycznie jak nowo zrobione, jednak mimo wszystko nie mogę powiedzieć, żebym tę włóczkę lubiła- nie wiem dlaczego, ot toleruję, ale nie przepadam.
Robiłam z niej bolerko szydełkowe-
To był mój własny pomysł- zarówno wzór jak i całokształt :)
Kolejnym był sweterek dla Mamy na drutach i tak się spodobał, że chciała jeszcze jeden prawie identyczny-
Była również moja wersja żarówiastej tuniki-
To już wszystko jeśli chodzi o włóczkę Sportimo- czy do niej wrócę, czas pokaże. Na razie zostały mi resztki obu odcieni niebieskiego i bieli, więc prędzej czy później jeszcze i z tyc resztek coś powstanie.