Obserwatorzy

piątek, 12 września 2008

Po przerwie..., myszowaty miś i inne takie :)

Dwa ostatnie tygodnie były pokręcone- i smutne i radosne i nerwowe i gościowe i leniuchowate.

Smutne, bo miauleństwo, o którym wcześniej pisałam odeszło do Krainy Wiecznych Łowów po bardzo króciutkim i schorowanym życiu. Ostatnią noc cierpiał dość mocno, prawie cały czas przy nim czuwałam, rano już nieprzytomny jednak nadal było widać, że cierpi, wyraźnie rozluźniał się w momencie głaskania, oddech stawał się głębszy, spokojniejszy.
W końcu usnął na dobre.

Radosne, bo w domu pojawił się laptopek, co prawda należy on bardziej do rodziców, jednak to zawsze jakaś okazja poznać coś nowego- nowy sprzęt, nowy system- Vista (z lekka wkurzająca).

Nerwowe, bo oczywiście pojawiły się problemy z konfiguracją sieci, kiedy już udało się uzyskać połączenie z netem poprzez mój stacjonarny kompuś na laptopie, to mój staruszek zaczął wierzgać i strzelać niebieskimi ekranami. Ostatecznie jakoś sobie poradziłam z problemami.

Nerwowe również z powodu nawrotów migreny ocznej- nie jest przyjemnie budzić się na pół ślepą, brrr.
Ze wzrokiem i tak mam spore problemy- częściowy zanik nerwu wzrokowego, ubytki w polu widzenia, więc tego typu dodatkowe atrakcje szczególnie napawają lękiem- czy to tylko zwykła migrena..., czy może pogorszenie choroby...

Gość był przejazdem, wpadał w odwiedziny, dostałam od niego fajny prezencik m.in... latawca

Poniżej fruwa sobie blisko mojego domu

latawiec

Jeśli chodzi o leniuchowanie, to było totalne.

Zrobiłam tylko dwie małe próbki z filcowaniem.

Na sucho igłami udziabdziałam miśka, bardziej on do jakiejś myszy podobny...
Raz trafiałam igłą w to co miało stać się myszowatym miśkiem a dziesięć razy we wlasne paluchy

miś- filcowanie na sucho

miś- filcowanie na sucho

miś- filcowanie na sucho

Na mokro ufilcowałam torebkę.
Miałam ogromne problemy- nie wiem czy wynikało to z braku doświadczenia- mam zerowe, czy z tego, że miałam dwa różne gatunki czesanki. Jedna gładziutka, jedna bardzo szorstka. Za nic nie chciały się połączyć, z wielkim trudem jakoś mi się udało je razem ufilcować.

torebka- filcowanie na mokro

torebka- filcowanie na mokro

torebka- filcowanie na mokro

i to by było na tyle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz