mnie do kolejnego wpisu swoim komentarzem :)
Kasiu jesteś bardzo spostrzegawcza ;)
Po pierwsze wszycie rękawów, faktycznie coś mnie podkusiło zrobić to tak jak widać na fotkach i cieszę się, ze mnie podkusiło...
Gdy o rękawach jeszcze słychu nie było a miałam jedynie skończone dziury na rękawy pomyślałam sobie, że te dziury oblecę półsłupkami a później kolejne okrążenie ściegiem rakowym ale szydełko wbijałam tylko za przednią nitkę półsłupków. Gdy już miałam wszywać rękawy, to przyszywałam je do pozostałej dolnej nitki półsłupków w ten sposób że rządek rakowych fajnie został wyeksponowany tak jakby dokładnie na szwie wypadał.
Po drugie- te pętelki na łączeniu ściągacza. Wiem, wiem- miałam je robić igłą... jednak ja się z igłą ogólnie gniewam i robiłam szydełkiem, ot zwykły łańcuszek przeciągany przez dzianinę, tyle że oczka duże i formowane lekko po skosie, takie małe oszukaństwo a efekt ten sam ;)
Muszę dodać, ze skoro gniewam się z igłą, to konsekwentnie- wszystko co było do zszycia czy wszycia łączyłąm szydełkiem i już- zawsze tak robię (straszna jestem...)
Ozdobny ścieg szydełkowy, to mniej więcej coś takiego jak pokazałam tutaj- http://maranta.livenet.pl/pasmanteria.htm piąty od góry, tylko koińczy się na rzędzie pętelkowym i pomiędzy od razu robiłam pikotki.
Mogę narysować schemacik ;)
To chyba wszystkie zmiany, jakie wprowadziłam.
aaaaaa jeszcze drobiazg- ściągacze robiłam z oczek przekręconych- moim zdaniem równiej wychodzą.
i strasznie się cieszę, że sweterek Ci się spodobał, bo troszkę bałam się jak z tymi modyfikacjami wyjdzie, jednak zaryzykowałam, bo wiernie trzymać się schematów jakoś nie lubię, znosi mnie i już :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz