Obserwatorzy

poniedziałek, 25 maja 2009

Frywolitkowo

Żyję, próbuję coś plątać- głównie powtórki, humoru dalej nie mam, bo i problemy z moim wzrokiem spore i problemy ze zdrowiem w domu też.

Dzisiaj był u mnie lekarz neurolog, polecony przez moją lekarkę ogólną- faktycznie jestem z tej wizyty zadowolona, bo lekarz godny polecenia. Teraz czeka mnie badanie MRI jakieś trochę udziwnione, gdy miałam ostatnio robiony rezonans, to jeszcze czegoś takiego nie było- zobaczymy jak będzie.

Ze wzrokiem nieciekawie i najgorsze, że pomimo pogorszeń nie mam po co pokazywać się u okulistów, bo na zahamowanie zaniku nerwu wzrokowego niestety niczego jeszcze nie wynaleziono. Pozostaje czekać i mieć nadzieję...
Nie jest to łatwe, gdy człowiek ze strachu mało nie osiwieje a prawdę mówiąc kilka siwych kłaków na mej łepetynie ostatnio przybyło.

Robótki mnie nie cieszą, nie jest to przyjemne gdy własnej pracy nie widzi się w całości, te ubytki w polu widzenia są załamujące. O czytaniu książek niestety od dłuższego czasu mogę pomarzyć- jedna, dwie strony z bidą. Do komputera też rzadziej zaglądam, tylko z musu.

Pozostało tylko modlić się i mieć nadzieję...

 Tymczasem ostatnie powtóreczki-

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

frywolitka

To jeszcze nie wszystko, ale ileż można tych powtórek w kółko tutaj wklejać ;)

Dziękuję wszystkim, którzy zaglądają na mojego blogaska i dziękuję za tak miłe i ciepłe komentarze- duża buźka

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz