Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Kiedy ojciec z talerza podnosi chleb biały,
Zbierając w krąg domowych, na ten rozkaz niemy,
Wszyscy się podnosimy, i duży, i mały,
Wszyscy się obręczamy i wszyscy płaczemy.
Bo w tej patriarchalnej, uroczystej chwili
Przeróżne wsteczne rzeczy wspominamy sobie,
Myślimy o tych, którzy niegdyś z nami byli,
A dzisiaj, jak dzieciństwo nasze, leżą w grobie.
~~~~~~
To już jutro ten dzień. Wigilia.
Tak wiele dobra zaznałam ostatnio od Was kochani. Pomimo bólu i zmartwień będzie to dla mnie czas szczęśliwy. Jestem poruszona Waszą dobrocią. Życzeniami, modlitwą, prezentami...
Tak wiele dla mnie zrobiliście, że słów brakuje, żeby podziękować.
Napiszę więc zwyczajnie - dziękuję... bardzo dziękuję. Wierzę, że ta dobroć do Was wróci.
Życzę z całego serca aby te Święta i cały Nowy 2012 Rok były szczęśliwe. Życzę wszystkim zdrowia, spokoju, radości i Bożego błogosławieństwa.
Dzisiaj tylko taki króciutki, przedświateczny wpis.
Gdy tylko poczuję się lepiej, to się odezwę. Dziś mam za sobą znowu nieprzespaną noc i czuję się jakby walec przeze mnie przejechał.
Mam nadzieję, że wkrótce, po kolejnej operacji, będzie trochę lepiej.
Buziaki dla wszystkich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz