Dziękuję ślicznie za komentarze.
Sukienka, której kawałek pokazałam w poprzednim wpisie już powstała. Jestem z niej zadowolona. Mam nadzieję, że troszkę się naciągnie i całkiem zakryje kolana.
Robiłam z Maxi szydełkiem 2mm, ale dość ściśle. Zużyłam prawie 5 motków, no może 4 i trochę więcej niż pół motka.
Dołem sukienka jest dość mocno rozkloszowana - w ostatnim okrążeniu ma prawie 100 motywów.
Kolorek tak słoneczny, że wywołałam nim prawdziwe lato za oknem.
Po raz pierwszy od powrot ze szpitala wyszłam na dwór, tylko na chwilkę i tylko na balkon i tylko po to, żeby zrobić kilka fotek sukienki, ale dobre i tyle.
Do sukienki dorobiłam też bransoletkę i kolczyki frywolitkowe. Z grubaśnej Maxi, ale chciałam mieć z tej samej nici co i sukienkę.
Poza tym same wianki, ale już ich pokazywać nie będę :)
Już niedługo poznam datę kolejnej operacji.
Teraz robię kolejną sukieneczkę też z Maxi, ale tym razem błękitną.
Może jak narobię duuuużo wesołych kiecek, to zdrowie się opamięta i do mnie wróci :)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających a szczególnie Zygfryda - szybkiego powrotu do zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz