Obserwatorzy

środa, 18 kwietnia 2012

Znak życia

Wybaczcie proszę, że siedzę jak mysz pod miotłą. Ze szpitala wróciłam, ale nadal jestem bardzo obolała i za około miesiąc czeka mnie kolejna operacja. 


Tym razem miałam dokładnie to samo co w gdyńskim szpitalu w grudniu, bo na rtg wyszły zmiany a usg robione przed pójściem do szpitala pokazało, że nerka prawa jest przytkana. 


Lewa nerka nadal czeka na operację. Lekarz powiedział, że zabieg wiąże się z różnymi możliwymi powikłaniami, m.in. uszkodzeniem naczyń dużych i w efekcie z koniecznością usunięcia nerki. Dlatego też musiał zająć się niepewną prawą nerką, żeby w razie czego chociaż ona dobrze pracowała. 


Przy okazji dowiedziałam się, że jest też jakaś zmiana po stronie prawej nie związana z układem moczowym. Coś widzą na rtg, ale nie wiadomo co to jest, moze sprawy kobiece. 


W tej chwili prawa nerka jest drożna, ale... w miedniczce też siedzą dwa kamyki po ok 5mm każdy, więc są jeszcze małe. Co dalej z nimi będzie - pojęcia nie mam, wiem, że mimo przyjmowania leków, picia dużej ilości wody Jana, one rosną, w grudniu miały po ok 2mm każdy... 


Operacja trwała ok godziny. Po narkozie czułam się gorzej niż ostatnio. W sumie do tej pory czuję jakieś zawroty od oczu i trudno mi chwilami wzrok na czymś skupić. Takie dziwne uczucie.


Ja mam skłonności do zawrotów itp., więc nic dziwnego, że takie silne leki mi nie służą.


Szpital w Wejherowie bardzo mi się spodobał, spokój, widno i dużo zieleni i w samym szpitalu i za oknem.


Oddział urologiczny- bez porównania z gdyńskim. Smutne to bardzo. Wiele razy leżałam w szpitalu miejskim w Gdyni, ale ostatni pobyt...


W Wejherowie na oddziale porządek, lekarze i pielęgniarki bardzo w porządku. 


Dużo bym mogła pisać, ale nie będę, bo wyć mi się chce, że w jednym szpitalu może być normalnie, a w drugim niestety nie. Nie piszę oczywiście ogólnie o szpitalu miejskim a jedynie o oddziale na którym leżałam. 


Za to blok operacyjny w Gdyni - czułam się jak w niebie, lekarka anastezjolog, to prawdziwy anioł, wszyscy cudowni, tylko paść do nóg i po rękach całować.


Na początku przyszłego miesiąca poznam datę kolejnej operacji. Może wreszcie pozbędę się bólu.


Na polu robótkowym - głównie wianki komunijne :) Straciłam już rachubę ile ich zrobiłam.


Robiłam jeszcze przed pójściem do szpitala, robiłam kwiatuszki również w szpitalu i robię nadal.


Przed szpitalem w ekspresowym tempie powstały dwa komplety biżuterii frywolitkowej i jedna druciana bransoletka. Frywolitkowe komplety kończyłam na dzień przed pójściem do szpitala.


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


Bransoletka druciana znana -


bransoletka z drutu


frywolitkowa biżuteria


frywolitkowa biżuteria


Komplety komunijne takie same jak pokazywałam poprzednio. Zauważyłam, że bardziej podobają się te skromniejsze wianuszki -


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


wianuszek komunijny


 Jakiś czas przed pójściem do szpitala, jeszcze w zeszłym roku zaczęłam robić sukienkę szydełkową. Leżała długo, teraz do niej wróciłam. 


Robię z Maxi. W tej chwili już zakrywa mój kuperek, więc niby niewiele zostało, ale sukieneczka się rozszerza, więc kolejne okrążenia wolniej przybywają a poza tym nadal robię wianki, więc szydełko tylko w przerwach jako odskocznia :)


Chciałam zrobić fotkę na sobie tego co już mam, ale przez te bolące nerki nawet prosto stać nie mogę, więc wrzucam fotki na płasko :(


sukienka szydełkowa


sukienka


Dziękuję, że tak wiernie do mnie zaglądacie i dziękuję za przemiłe wypowiedzi i pozdrowienia.


Luna1202 - dziękuję, miło mi :) 


Ewelina w kolumnie po prawej stronie kliknij w skontaktuj się z autorką ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz