Siedzę sobie jak ta myszka pod miotłą i niewiele robię.
Robótkowo niewiele. Powstało zaledwie kilka drobiazgów.
Frywolitkowy komplecik -




Jesienny komplet -




Grubaski-







Skromna zakładka -

Mieszkanko dla komórki -


Kolczyki szydełkowo - frywolitkowo - druciane.
Strasznie kombinowane, ale dostałam zadanie wykonania kolczyków podobnych do tych na fotce po lewej stronie. Górny kwiatuszek z perełkami to frywolitka wykonana złotą nicią.

Kolejne bojowe zadanie - wykonanie dwóch męskich bransoletek koralikowych na podstawie fotki. Bransoletki wyszły tak (koraliki Toho 15/0) -




To chyba wszystko.
Cóż poza tym? Ano fajtłapa jestem i musiałam lizać "rany" po nieszczęśliwym wykopertnięciu się na prostej drodze.
Ran nie było, ale sińce i owszem :)))
Pokazywałam moje robótki a teraz pokażę piękne wzory, które powstały na moich odnóżach :P
Wzorki cyknęłam już po ponad tygodniu od wywrotki, więc i opuchlizna na stopie już była malutka i część siniaków zniknęło a reszta zmieniła kolor.

Ta prawa stopa z drugiej strony prezentowała się tak -

W tej chwili - miesiąc po wywrotce, już wszystkie sińce zeszły, jedynie jeszcze na stopie jest siniak i trochę boli śródstopie przy stąpaniu, ale w zasadzie już jest wszystko dobrze.
Miałam ogromne szczęście, że się nie połamałam. Najgorzej dokuczała skręcona stopa i nadgarstek, bo padając podparłam się ręką.
W każdym razie widać, że nerki mi już nie dokuczają i trochę się ruszam (choć w wyrku chyba byłam bezpieczniejsza :)))).
Ogromnie dziękuję za wszystkie komentarze. Bardzo miło mi je czytać.