Tak jak w tytule - frywolitki :)
Jednak takie zwariowane, w większości wymyślane.
Na początek troszkę grzeczniejszy czarny komplecik (mocno musiałam czerń rozjaśnić, żeby wzór się uwidocznił)-
Krzyżyk, który powstał przypadkiem, ot, chciałam pozbyć się resztek nici z czółenek -
Dziwaczny wisior, też powstał przypadkiem, bez pomysłu, ot tak - plątałam, jak mnie czółenka za nos wodziły :)
Obróżka, czy cuś... oczywiście - wykańczanie resztek nici :)
Bransoletka i wisiorek 3D.
Po raz pierwszy robiłam grubaska całkowicie w czerwieniach :))
Przesadyzm do kwadratu -
Ot, takie, nie wiem co - do kasacji -
Nawet tego niby liścia nie próbowałam prasować. Tak, to miał być listek, taki pomysł..., no...
Teraz sama nie wiem jak się określić, ale to już koraliko-obłęd :)
Widać, że robione bez planu, ładny środek- kółko wokół centralnego koralika, na samym końcu popsułam, bo skoro na łuczkach od koralików aż kapie, to mi przyczło do głowy i środek zakoralikować na amen, no i górą już na gotowcu, dorobiłam łuczki z koralikami. Wyszło koślawo- chyba odetnę.
Teraz chyba wszyscy zgodnym chórem zaśpiewacie mi tak -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz