Dawno się na blogu nie odzywałam. Ostatnio przeżywam dość trudny okres. Osoby śledzące moje wpisy na Facebooku wiedzą co nieco o tych kłopotach.
Dziękuję wszystkim, którzy wspierają modlitwą i dobrym słowem.
Tak to już w tym życiu się układa, że nigdy nie można być pewnym tego co się zdarzy jutro czy nawet za chwilkę.
Mam nadzieję, że już będzie z górki. Dzisiaj tylko mój organizm zaprotestował i domaga się jakiegoś zresetowania. Czuję się zamulona i co chwilę podsypiam. To chyba reakcja na stres związany z nagłą chorobą Mamy.
Na robótkowym polu całkowicie biało, no może z małym akcentem ecru.
Wiadomo, gdy nadchodzi czas gdy dzieciaczki mają przystąpić do Pierwszej Komunii Św., to u mnie zaczynają królować wianuszki i różne inne dodatki komunijne.
A ja sobie z rozrzewnieniem przypominam czas, gdy sama szłam do Pierwszej Komunii.
Dawne czasy, fajne czasy, dziwne czasy...
Tak wyglądałam :)
No dobrze, teraz będę zanudzać dobrze znanymi wianuszkami, torebeczkami itp.
Wszystko frywolitkowe.
Pierwszy powstał wianuszek
Kolejny był komplecik - torebka, stroik na gromnicę, wianuszek, spinki
Kolejny komplet prawie taki sam (torebka, wianuszek i kolczyki), ale zaskoczę Was kolorem. Komplecik jest w kolorze ecru i pojechał bardzo daleko, bo aż na Teneryfę.
Dla porównania kolorów dwa wianuszki -
Kolejny wianek bardzo delikatny, ozdoba z tyłu skromniejsza -
Kolejny komplet - torebka, ozdoba na świecę i wsuwki
Na koniec malutki wianuszek na koczek i ozdoba na świecę
Jeszcze tylko drobiazgi ślubne i znikam na dzisiaj :)
Dzisiaj odpoczywam, nie dałam rady nawet myśleć o robótkach przez cały dzień.
Pozdrawiam wszystkich wiosennie i do kolejnego wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz