Zawsze podobało mi się połączenie czarnego koloru ze srebrem, tym razem spróbowałam połączyć czerń ze złotem.
Biżuteria na płasko podoba mi sie średnio, na ludziu wygląda zdecydowanie lepiej.
Był tylko jeden mały problem, żeby przymierzyć kolczyki, musiałam prawie na nowo dziury we własnych uszach wiercić
Ostatnio rozwierciłam je kilka miesięcy temu (po wielu latach nie noszenia kolczyków) a potem zamiast choć z jeden dzień coś srebrnego w nich ponosić, to od razu kolczyki wyjęłam a uszy rozkrwawione zasmarowałam spirytuchem i na koniec maścią gojącą...
Nic dziwnego, że dziś miałam z nimi ponownie obertasy, przecież je "zagoiłam" na amen :)))
Komplet będzie mój, to już postanowione, do wielu ciuszków mi pasuje.
Najśmieszniejsze, że gdy sie za niego dziś brałam, to miałam zupełnie inną wizję- drucik miał być srebrny i wykonanie całkowicie inne, jak zwykle dałam się ponieść łapkom. Dostały swobodę i zrobiły, to co zrobiły :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz