Jakoś brakuje mi ostatnio zapału do pisania, jednak nie mogę mojego blogaska tak całkiem zostawić odłogiem :)
Przedwczoraj zostałam zasypana mailami na jeden konkretny temat, ten temat to- FRYWOLITKI!!!
Zaskoczona byłam niepomiernie skąd nagle aż takie zainteresowanie moją biżuterią frywolitkową tego konkretnego dnia. Wszystko się wyjaśniło, gdy w dwóch mailach autorki podały- że dzięki Gazecie i linkowi na głównej stronie trafiły na mojego bloga.
Z ciekawości zerknęłam na główną stronę Gazety i faktycznie wśród czterech przykładowych blogów był tam również przez cały przedwczorajszy dzień aż do wczoraj rana intrygujący tytuł- Frywolne koroneczki- maranta
Przez tę dobę na mojego bloga wdepnęło kilka tysięcy osób. Dziwne, że bloguś przeżył. Tymbardziej, że i tak ledwie się otwierał z tą ilością fotek, którymi raczę moich gości :)))
Dzisiaj nagle objawił się we mnie geniusz i w ustawieniach zmieniłam liczbę wpisów pokazywanych na jednej stronie z 25(!!!) na 5 i od razu widać różnicę. Gdzie ja miałam rozum, gdy na początku ustawiałam te 25 wpisów
Kolejne szaleństwo dzisiaj popełniłam- poszłam w ślady wielu innych blogujących i zgłosiłam mojego bloga do konkursu Blog Roku 2008. Najfajniejsze, że mój blogasek ma jeszcze niewiele miesiączków a i ja ciągle jestem w tej dziedzinie całkiem świeża.
Co mnie skusiło- otóż Osoba, która jest jurorem tej kategorii :)))
Brakuje mi w niedziele "Dziesiątej z hakiem", poza tym przez lata słuchałam mojego ulubionego teleturnieju- Jeden z dziesięcu.
Tu wyjaśnienie- słuchałam, bo od lat telewizji nie oglądam, i tak tylko z drugiego pokoju łapałam uchem, to co mi odpowiadało, w tej chwili niczego nie łapię, bo telewizor wywędrował za dziesiątą ścianę :)))))
... więc... bloga zgłosiłam, szansy na wygraną nie mam, bo z czym do ludu ;) W sumie, to nawet dobrze, bo co ja bym ze skuterem poczęła, skoro się z domowych pieleszy ostatnio wcale nie ruszam.
Dla mnie to taki skuter z kolaską by się przydał plus kierowca. Maranta oczywiście do przyczepki/kolaski :)))
Dość marudzenia i znikam na dzisiaj.
Aaaaa żeby nie było, że całkiem już nic nie robię ;)
Robię trochę różności, między innymi na czółenku mam granatową Aidę- pierwszy raz z tego kolorku robię.
Właściwie to nie jest czysty granat, na fotce położyłam obok czarny kłębuszek dla porównania-
Więcej różności pokażę później.
Jeśli chodzi o druty, to aktualnie po głowie depcze mi jakiś fajny żakiecik ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz